Wszyscy biolodzy fachowcy amatory co się tu negatywnie wypowiadają mówią tylko o grypie grypie no i grypie. To tak dla mało oczytanych, wirus grypy jest jednym z najbardziej mutacyjnych wirusów i tak naprawdę co roku mamy do czynienia z inną odmianą czyli na chłopski rozum z innym jej podgatunkiem.Co z tym idzie skuteczność szczepionek na nią jest róża ale napewno pacjent zaszczepiony ma większe szanse na brak powikłań po chorobie w przeciwieństwie do nie zaszczepionych. Bo to nie grypa a powikłania zabiją jak wirus zrobi spustoszenie w organizmie. A prawda jest taka , żę większośc z was tu piszących tak jak ja przyjeła w dzieciństwie serię szczepionek i żyje do tej pory a pewne choroby się już naprawdę sporadycznie pojawiają. Z czegoś to się bierze?Co mówią zwolennicy szczepień ? Po pierwsze, powołują się na badania najczęściej sponsorowane przez korporacje. Po drugie, używają masę socjotechnicznych „argumentów” o pseudonauce i teoriach spiskowych. Dla zwolenników wszelkich rządowych i korporacyjnych „wersji oficjalnych” wszystko to, co jest sprzeczne z interesami rządów i korporacji, jest pseudonauką, oszołomstwem lub teorią spiskową. Po trzecie, ich odpowiedzią jest brutalny przymus administracyjny, czyli obowiązkowe, a de facto przymusowe szczepienia.Koniec ze szczepieniami. Jest nas za dużo. Jak epidemia wybije połowę populacji (jak w średniowieczu) to ziemia odżyje. Dla wszystkich starczy żywności, mieszkań, pracy.. Ps. Zabraknie miejsce do chowania.Tak trąbią o szczepionkach, że takie cuda, żęby się szczepić na grypę.. a moje doświadczenie pokazuje zupełnie coś innego. Mój były, który się szczepił co roku, co roku łapał grypę i długo z nią walczył. Ja się nie szczepiłam i nie chorowałam. Faktycznie to są cuda.